Val di Sole
Znalezienie się w tej dolinie uzmysłowia nam, jak potężne są Alpy i jak niewielki obszar górski o takim charakterze stanowią nasze Tatry. W pewnym sensie chronimy nasze pasmo, wybierając się w góry w których nie ma takiego natężenia ruchu turystycznego. Tysiące ludzi dziennie nad Morskim Okiem stanowi dla nas zachętę, aby wybrać się na szlaki w innych częściach Europy.
Jedna dolina a tyle możliwości
Val di Sole jest doliną, która ciągnie się od Passo di Tonale na zachodzie do miejscowości Mostizollo na wschodzie. W linii prostej to ok 37 km, co doskonale ilustruje twierdzenia, że jedna alpejska dolina jest większa niż całe Tatry. Może nie do końca tak jest, ale powierzchnia 610 km² w porównaniu do 785 km² powierzchni Tatr (polskich i słowackich razem) robi wrażenie.
Dla nas to oznacza mniej więcej tyle, że turystyczna eksploracja tej doliny wraz z przyległościami to zajęcie na długie lata. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Od górskich wycieczek grzbietami po badania brzegów rzeki Noce. Kiedy znudzi się dolina główna można odbić w doliny boczne Val di Peio lub Val di Rabi. Jeśli to będzie za mało, to czekają Val di Non Val Rendena i wiele innych.
Góry otaczające dolinę nie należą do tych najwyższych w Alpach. Żaden z nich nie wybija się ponad 4000 m. Najwyższy z nich Ortles (znacznie oddalony od samej doliny) wznosi się na 3905 m n.p.m. Ma swoją „magię”, bo to dawny najwyższy szczyt Austro-Węgier. Dzisiaj to tylko najwyższy punkt południowego Tyrolu. Wierzchołki otaczająco bezpośrednio dolinę są na poziomie nieco przekraczającym 3000 m.
Szlaków turystycznych nie brakuje. Wiją się po różnorodnym terenie. Od podejść przez połogie zbocza południowe po skaliste granie. Są także via ferraty o rożnej długości i różnym stopniu trudności. Celem wycieczek mogą być także zamki, fortyfikacje oraz inne miejsca historyczne, których ze względu na zmiany granic jest tutaj wiele.
Naszym zdaniem pobyt warto planować w oparciu o jakąś bazę, której wady i zalety dobrze znamy. Kluczowy jest dobry dojazd. Najlepiej z kilkoma możliwościami. My wybraliśmy niewielkie Piano, które znajduje się bezpośrednio przy szosie biegnącej wzdłuż doliny. Jest w nim także przystanek kolejowy oraz zbudowana po sąsiedzku kolej gondolowa (Folgarida Marilleva). Takie możliwości komunikacyjne dają szansę na bezproblemowe dotarcie i powrót ze zwiedzania bliższej i dalszej okolicy. W ciągu jednego dnia można wybrać się np. do Werony a nawet dalej do Wenecji. Możemy też „pokręcić” się po Stelvio, zajrzeć do Szwajcarii lub nad jezioro Garda. Możliwości jest tak wiele, że tylko trzeba mieć sporo sił, aby móc w pełni wykorzystać czekające na nas atrakcje.
Jeśli chcielibyśmy nieco odpocząć po górskich wycieczkach, to oferta nicnierobienia także jest bogata. W Val di Sole co kilka kilometrów leżą mniejsze i większe miejscowości z których każda ma swoją specyfikę. Znalezienie miejsca z dobrą kawa czy jedzeniem nie stanowi problemu. Zimą ten region jest oblężony przez narciarzy. Także tych z Polski. Nie należy się dziwić, jeśli zobaczymy kartę dań po polsku. Ze swojej strony na poranną kawę i rogala oraz popołudniowe desery polecamy cukiernię La Casa di Marzapane w Pelizzano a na syty obiad (w szczególności wyborną pizzę) sugerujemy wybrać się do Ristorante Pizzeria Bucaneve leżącej między Piano a Maestriago.
Jak sugeruje nazwa w Val di Sole nie brakuje słońca. Ze względu na kierunek przebiegu doliny dni są tu pełne światła pochodzącego z naszej najbliższej gwiazdy. Statystycznie przez ponad 90% dni w roku okolica skąpana jest w słońcu. Warto to uwzględnić przy planowaniu pobytu. Średnia temperatura w ciągu dnia w październiku w tej okolicy to 18 °C a w nocy 11 °C. Do tego wspaniałe kolory. Wszystko wydaje się w tym czasie optymalne. Z jedną uwagą. Kolejki gondolowe w tym czasie przechodzą konserwację i są przygotowywane do sezonu zimowego. W Peio przestają kursować około15 września. W innych miejscach jeszcze wcześniej.
Czy warto odwiedzić to miejsce? My moglibyśmy tam zamieszkać!
